Reforma systemu finansowania mediów publicznych stoi w
miejscu, ponieważ ciągle nie rozwiązana została kwestia poprawienia
ściągalności abonamentu radiowo-telewizyjnego. Poczta Polska może domagać się
opłaty tylko od gospodarstw, które zarejestrowały odbiornik radiowy lub
telewizyjny. Jednak znaczna część Polaków nie dokonuje takiej rejestracji.
Resort kultury opracował projekt, który ma zmusić do
rejestrowania urządzeń. Obowiązek ten ma zostać nałożony na operatorów – będą oni
przekazywać Poczcie dane widzów i obligować ich do rejestracji. Nowelizacja
przewiduje także utworzenie systemu informatycznego, zawierającego dane, które
będą bezpłatnie udostępniane firmom komercyjnym. Pieczę nad systemem ma
sprawować Poczta Polska.
Propozycje resortu spotkały się z wieloma wątpliwościami
różnych podmiotów i instytucji. Ministerstwo Cyfryzacji uważa, że przekazanie
Poczcie obowiązku zarządzania systemem, zawierającym tak wrażliwe dane, może
wpłynąć na ich bezpieczeństwo. Wnioskuje, aby stworzyć nową bazę na poziomie
rządowym podlegającą Ministerstwu Infrastruktury i Budownictwa. Innym problemem
jej mechanizm przekazywania danych, które miałyby być dostarczane przez prywatnych
przedsiębiorców, a powinny stanowić tajemnicę.
Ponadto, według samej Poczty Polskiej, takie rozwiązanie
ogranicza się jedynie do właścicieli telewizji płatnej, nie obejmuje natomiast
widzów telewizji naziemnej i posiadaczy radia. Poczta zgłasza także
zastrzeżenia co do obowiązku stworzenia i darmowego udostępnienia systemu
teleinformatycznego operatorom, co oznacza dla niej ogromne koszty.
Z problemem ściągalności abonamentu radiowo-telewizyjnego rząd
mierzy się już od wielu miesięcy. Według Ministerstwa Kultury najlepszym
rozwiązaniem będzie połączenie opłaty z podatkiem dochodowym, czyli
zastosowanie mechanizmu funkcjonującego w innych krajach europejskich. Resort
zapowiada, że do tego będzie docelowo dążył.
Źródło: GP