5 czerwca Trybunał
Konstytucyjny wydał orzeczenie w sprawie ustawy, zgodnie z którą
osoby podejmujące naukę na kolejnym kierunku studiów na uczelni
publicznej muszą wnieść za niego opłatę. Z odpłatności
zwolnieni są studenci, którzy osiągają najlepsze wyniki w nauce.
Informację o przysługującym zwolnieniu studiujący otrzymuje przy
tym dopiero w pierwszym roku kształcenia. W przypadku jego braku,
może się okazać, że będzie on musiał zwrócić uczelni nawet
kilka tysięcy złotych.
Przepisy w takim
brzmieniu będą jednak obowiązywały tylko do 30 września 2015 r.
ze względu na opinię, jaką w tej sprawie wydał Trybunał
Konstytucyjny. Zgodnie z orzeczeniem z 5 czerwca, wymaganie od
studentów opłaty za studia stacjonarne na uczelniach publicznych
jest sprzeczne z ustawą zasadniczą.
Wniosek do TK
złożyli posłowie PiS, którzy twierdzą, że konstytucja
gwarantuje obywatelom prawo do bezpłatnej nauki w szkołach
publicznych. O ile państwowe uczelnie mogą pobierać opłaty ze
niektóre usługi edukacyjne, odpłatność za drugie studia do nich
nie należy.
Z takim stanowiskiem
nie zgadza się część rządu. Jarosław Gowin z Polski Razem,
który rozmawiał na ten temat w Programie I Polskiego Radia,
stwierdził, że w Polsce należy wprowadzić pełną odpłatność
za studia. Wynika to z rekordowej liczby studentów w kraju, co nie
przekłada się na wzrost poziomu kształcenia. Gowin mówił także
o absurdalnej sytuacji polskich studentów, która sprawia, że
dzieci z ubogich rodzin wybierają studia prywatne, a dzieci
zamożnych rodziców – bezpłatne kierunki. Dla tych pierwszych
oznacza to konieczność ponoszenia podwójnych kosztów – swoich
własnych studiów oraz finansowania z podatków państwowych
uczelni.
Źródło: DGP