Do 1 lipca 686 tys.
215 osób zadeklarowało, że część ich składek emerytalnych ma
trafić do otwartych funduszy emerytalnych. 60 proc. z tej grupy
wysłało oświadczenie pocztą, niecałe 35 proc. przekazało swój
wniosek osobiście w oddziale ZUS, a trochę ponad 4 proc. - za
pośrednictwem platformy usług elektronicznych.
Wybór OFE
skutecznie utrudniają przepisy, które wymagają dostarczenia
oświadczenia do odpowiedniego oddziału ZUS. Ubezpieczeni mogą to
zrobić osobiście, za pośrednictwem poczty lub internetu. Wywołuje
to wiele wątpliwości, z którymi osoby dokonujące wyboru zwracają
się bezpośrednio do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak donosi
DGP, urzędnicy uchylają się jednak od pomocy w tej sprawie.
Na ostateczną
decyzję zostało niewiele czasu, bo mniej, niż dwa tygodnie. Osoby,
które zdecydują się na odprowadzanie składki emerytalnej
wyłącznie do ZUS, 12,22 proc. jej wynagrodzenia zostanie zapisane
na koncie w I filarze, a 7,3 proc. na subkoncie w ZUS. Ubezpieczeni,
chcący pozostać w OFE, będą również przeznaczać 12,22 proc.
wynagrodzenia do I filara w ZUS, ale 7,3 proc. podzielą na subkonto
w ZUS (4,38 proc.) i OFE (2,92 proc.).
Decyzja ta nie
będzie ostateczna. W 2016 r. otworzy się kolejne czteromiesięczne
okienko na ewentualną zmianę decyzji, a następnie taka możliwość
powtarzać się będzie co cztery lata.
Minister pracy już
teraz spodziewa się, że do OFE przystąpi około milion
ubezpieczonych.
Źródło: IAR