Od 2017 r. bramki
mają zniknąć z autostrad. Do końca tego tygodnia wicepremier
Elżbieta Bieńkowska ma ogłosić, jakie rozwiązanie je zastąpi.
Wiadomo już, że propozycja związana z wprowadzeniem winiet i fotografowaniem tablic rejestracyjnych nie zyskała aprobaty resortu
infrastruktury. Bramki zastąpią prawdopodobnie urządzenia
pokładowe pobierające opłaty elektronicznie oraz bilety okresowe
dla osób, korzystających z autostrad sporadycznie.
Prace nad wdrożeniem
alternatywy dla bramek rozpoczęły się w wyniku dużych korków,
które w okresie wakacyjnym utrudniały ruch na autostradach. W tym
celu resort infrastruktury opracował sześć scenariuszy. Generalna
Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przygotowała natomiast analizę
porównawczą, na podstawie której zostanie podjęta decyzja.
Najłatwiejszym do wdrożenia rozwiązaniem byłyby papierowe albo
elektroniczne winiety, jednak jest ono mało efektywne – średnio
wykupuje je 30-40 proc. kierowców. Ponadto, prowadzenie winiet na
drogach zarządzanych przez koncesjonariuszy oznaczałoby konieczność
wypłaty wysokich rekompensat.
Lepszym rozwiązaniem
byłoby wyposażenie pojazdów w urządzenia pokładowe, których
dostarczyć może firma Kapsch, Siemens, Bosch, Efkon czy
Continental, a także operatorzy kart flotowych, jak Routex, PKN
Orlen Flota, EuroShell, UTA. Mierzyłyby one faktycznie przejechane
kilometry i taką opłatę uiszczaliby właściciele pojazdów.
Problem z elektronicznym poborem opłat wiąże się jednak z koniecznością zaopatrzenia w urządzenia ok. 50-60 mld aut, podczas
gdy z autostrad regularnie korzysta niewielki odsetek kierowców.
Trudności dotknęłyby także auta zagraniczne. Rozwiązaniem może
okazać się wprowadzenie biletu okresowego lub na określoną trasę,
które użytkownik mógłby wykorzystać jednorazowo lub przez kilka
dni.
Źródło: DGP