Minister Zdrowia
przedstawił propozycję zmian do ustawy refundacyjnej. Na ich mocy,
pracownik apteki zobowiązany będzie do informowania klienta o
zamienniku leku, który wypisany został na recepcie, a także o jego
cenie. Brak takiej informacji może się wiązać dla farmaceuty z
karą grzywny w wysokości 200 zł. Przepis może wejść w życie
jeszcze w tym roku. Farmaceuci już protestują.
Wprowadzenie nowych
regulacji wydaje się konieczne ze względu na dane, które wskazują,
że dwa i pół roku temu, czyli przed wprowadzeniem ustawy
refundacyjnej, Polacy wydawali o 700 mln zł mniej na leki. Resort
zdrowia widzi przyczynę w braku informacji o tańszych zamiennikach.
Obecnie korzysta z nich zaledwie 4 proc. pacjentów.
Farmaceuci są
oburzeni pomysłem ministerstwa. Podkreślają, że taki obowiązek
istnieje i jest realizowany w chwili, gdy pacjent spyta o dostępny
zamiennik. Natomiast osobą, która w pierwszej kolejności powinna
zapewnić pacjentowi tańszy lek, powinien być lekarz.
Innym problemem są
trudności w egzekwowaniu nowych przepisów. Skuteczna kontrola, jak
apteki będą je realizowały, jest niemożliwa, ponieważ
inspektoraty farmaceutyczne mogą jedynie kontrolować dokumenty. Nie
wpływają również żadne skargi ze strony klientów, które
mogłyby pomóc podczas sprawdzania farmaceutów.
Źródło: DGP